Ministry

Ministry

Ministry początkowo jest duetem, składającym się z wokalisty i gitarzysty Ala Jourgensena i Stephena George’a, nie jest jednak zapewne Ministry, które większość zna, czyli Ministry metalowe, atakujące w tekstach establiszment oraz politykę w ogóle, bowiem wówczas Ministry gra muzykę diametralnie odbiegającą od stylu industrialnego trash, dzięki któremu zespół wypłynął w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Na lata 1981 – 1983 datowane sa prace nad pierwszym albumem zatytułowanym With Sympathy, z roku 1983. Na albumie tym można usłyszeć próbę połączenia stylistyki znanej z obszaru muzyki punk, i co ważne, z wyraźnymi elementami elektronicznymi, z którymi później również Ministry ma do czynienia. Z wywiadów z założycielami i członkami Ministry jasno wynika, że inspiracją był na przykład Depeche Mode. Jakkolwiek Jourgensen do dziś odżegnuje się od tego okresu twórczości Ministry, to jednak był to okres wyraźnych prób tożsamościowych Ministry.

Następny wydany album Ministry uważa się za krok w kierunku właśnie awangardy elektronicznej. Pojawiają się liczne sample, które również dotyczą inspiracji Jourgensena. Przy tym Ministry nie opiera się wcale rodzącym się porównaniom zespołu, czy to do ambientu spod znaku Aphex Twin, czy też w pewnych partiach The Orb, Biosphere, jak również Meat Beat Manifesto. Wkrótce potem odchodzi George zostawiając Ministry na pastwę, rzec można, Jourgensena, który wówczas reprezentuje Ministry solo.

Natomiast w roku 1988 ukazuje się płyta The Land of Rape and Honey, swoisty przełom Ministry, określający już kierunek, czyli zdecydowanie metal. Starania Jourgensena poparte działaniami basisty Paula Barkera, okazują się ze wszech miar owocne. POnadto to wtedy skład zasilili nowi członkowie, tacy jak William Rieflin, Chris Conelly, Mike Scaccia oraz Kevin Ogilvie. Płytka osiąga spory sukces, na listach przebojów muzyki alternatywnej pojawia się w końcu Ministry.

The Mind is a Terrible Thing to Tast wychodzi w 1989 roku, jest to już konkretny kierunek i wiadomo jest mniej więcej, w którą stronę płynie statek Ministry.

Ciąg następnych kilku lat to działalność członków Ministry zaangażowana w pracę nad tak zwanymi side-projektami. Jourgensen rozpoczyna wtedy współpracę z Trentem Reznorem, obaj tworzą projekt nazwany 1000 Homo DJs oraz Revolting Cocks – nie traktujący w warstwie tekstowej muzyki całkiem serio. Jest to czas współpracy Ministry z innymi bandami, jak Pigface, Skinny Puppy, Cabaret Voltaire, Fugazi, czy KMFDM.

Rok 1991 jest dobry dla ekipy Ministry, wtedy to wkroczają na listy przebojów. Tyumfy popularności obchodzi numer zatytułowany Jesus Built my Hotrod, a gościem Ministry jest w tym kawałku Gibby Haynes, wokalisty i lidera popularnego punkowego projektu Butthole Surfers.

Wreszcie 14 lipca roku 1992 ukazuje się album pt. Psalm 69: The Way to Succeed and the Way to Suck Eggs. Jesus Built my Hotrod poniekąd utorował drogę płycie będąc dla niego swoistą bazą, ale miała też na to wpływ rosnąca rozpoznawalność twórczości Nine Inch Nails. Album ten do dziś jest najlepiej sprzedającym się produktem zespołu, pozwolił ponadto Ministry nie tylko dostać się do mainstreamu, ale i utrzymać się w nim jako formacji industrialnej. Szczególnie dobrze sprawdzają się utwory zaangażowane takie jak Just One Fix i świetny N.W.O. (New World Order). Za sprawą tych dwóch utworów Ministry wypowiada się między innymi na temat polityki zagranicznej USA.

Niestety następne lata należą dla ekipy do tych trudnych, o ile nie najtrudniejszych, bowiem w zespole goszczą niestety narkotyki. Największym była heroina, przede wszystkim uzależnienie wokalisty i gitarzysty Jourgensena i Barkera. Prawdopodobnie to była przyczyna dłużącego się milczenia Ministry, bo kolejny album Filth Pig ukazuje się dopiero w roku 1996. Na płycie pierwsze skrzypce nareszcie zaczęły grać gitary, dobrym krokiem było też pewnie pojawienie się w miejsce automatu perkusyjnego prawdziwych rock’n’roll’owych bębnów. Płyta wzbudza wówczas kontrowersje, przy czym aspekt komercyjny zostaje klapą, do której rękę przyłożyła branżowa krytyka.

W 1999 roku pojawia się wyczekiwany album Dark Side of the Spoon, stanowiący rodzaj kompilacji elementów Ministry z lat raczkującej twórczości, mianowicie elektro z dodatkami. Płytę zespół poświęcił tragicznie zmarłemu Williamowi Tuckerowi, czyli byłemu gitarzyście.

Rok 2001 przynosi nowe, i jak się okazuje lepsze. Jourgensen nareszcie porzuca twarde narkotyki, co okazuje się punktem zwrotnym dla Ministry. W 2003 roku światło dzienne ogląda Animositisominia, album, który znacznie bardziej przypomina dzieła zespołu z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Tymczasem w 2003 roku Paul Barker opuszcza band z przyczyn osobistych.

Nowy okres w twórczości Ministry przynosi rok. Album Houses of the Molé otwiera wtedy trylogie skierowaną przeciwko ówczesnemu establiszmentowi politycznemu. Kompozycje są bardzo agresywne, przypominają industrialny thrash metal, z którym dziś kojarzony jest zespół. Następnie wychodzi w 2006 roku Rio Grande Blood, przecierając drogę płycie z 2007 roku, czyli The Last Sucker. Jednocześnie do opinii publicznej przedostaje się news, że Jurgensen planuje rychłe zawieszenie działalności.

Pod koniec września 2005 odbywa się debiut Rantology – album zawiera remiksy starszych utworów, a także nowe, takie jak Bloodlines oraz The Great Satan.

Pierwszy koncert w Polsce Ministry gra 15 lipca 2008 w warszawskiej Stodole. Jeszcze tego samego roku Jurgensen rozwiązuje grupę. W roku 2011 jednak grupa wznawia działalność, zaś w 2012 r. ukazuje się płyta Relapse, w ślad za którą zespół rusza w tournee, odwiedza też wtedy polski Przystanek Woodstock.

Album From Beer to Eternity ukazuje się W 2013 roku.

Jeśli można określić krócej działalność grupy, to jest ona zjawiskowa, działalność, ale i samo Ministry, być może nawet sprowadzonego do postaci samego Jurgensena, persony nietuzinkowej, która ma coś do powiedzenia i nie są to słowa rzucane na wiatr, jak choćby zapowiedź rozwiązania zespołu.

Back To Top